Forum Forum o tym i o owym Strona Główna Forum o tym i o owym
Forum o tym i o owym
FAQFAQ  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ProfilProfil  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  GalerieGalerie  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości  ZalogujZaloguj 

"Strzępy Skrzydeł" by Tayar

 
Odpowiedz do tematu    Forum Forum o tym i o owym Strona Główna -> Sztuka (własna i cudza)
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tayar
Admin ♥



Dołączył: 06 Cze 2006
Posty: 1373
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z pod twojego biurka... haps

Post Wysłany: Czw 19:36, 11 Paź 2007    Temat postu: "Strzępy Skrzydeł" by Tayar

Bardzo proszę o szczerą opinię. Dopiero początek i ta wersja pewno jeszcze się nie raz zmieni.

Strzępy Skrzydeł

-Tato… tatusiu… dlaczego odszedłeś? – rozpaczliwy płacz dziewczyny rozbijał się po wielkiej przestrzeni kościoła zaglądając nawet w te najciemniejsze zakamarki, gdzie nikt, nigdy nie zaglądał i prawdopodobnie nikt tego nie zrobi. Była trzecia w nocy - nikt nie mógł usłyszeć zawodzącego lamentu przepełnionego żalem i rozpaczą.
-Dlaczego mnie zostawiłeś?… czemu Cię nie ma?! – modły wzlatywały w górę, lecz nie docierały do adresata - on odszedł i już nie wróci. Nic już nie będzie jak dawniej. Jasne, mgliste promienie światło łysego księżyca wpadało przez wspaniałe witraże sięgające czarnej pustki i nadawały kościołowi uroku, który mógł inspirować pisarzy do tworzenia najwspanialszych powieści grozy. Lecz ona się nie bała – była w domu, mimo, że ten stał postu jak nigdy dotąd. Tu czuła się bezpiecznie i wiedziała, że jej tu nie znajdą. Spojrzała na swoje ręce – błyszczały od łez. Ona… płakała. Nigdy przedtem tego nie robiła, nigdy nie była nawet w stanie, zanim nie dotknęła Drzewa Życia. Jej lekko zbrązowiałe resztki skrzydeł już nie pachniały świeżym śniegiem i nie dawały chwili błogości zapatrzonym w nie istotom - jak dawniej.
Jej tak idealny, mały świat prysł w jednym momencie – w momencie, gdy Bóg zniknął. Nikt nie wiedział i nawet nie dociekał jak mogło do tego dojść – pewnego ranka go najzwyklej w świecie zabrakło. I od tego momentu nic nie było, jak dawniej i z chwili na chwilę wszystkie elementy tak perfekcyjnie zaplanowanej na samym Początku układanki zaczęły się sypać pociągając za sobą kolejne. ‘Jestem’ zniknął – zostawił swoje dzieci same.
Zagubione anioły nie wiedziały co robić. Nigdy wcześniej to się nie zdarzyło i żaden cytat z Biblii nie był w stanie rozwiać tego problemu – one nawet nie rozumiały Pisma Świętego, choć każde z nich znało je na pamięć.
-Tato! Jestem taka sama… czemuś mnie opuścił?!
Eden stał nie strzeżony, gdy zabrakło Boga. Poszliśmy tam po owoce, by zdobyć wiedzę, jaką miał Tata, by spróbować rządzić światem, tak jak Bóg wcześniej. Przed wejściem leżał wirujący miecz, który Ojciec zostawił, by strzegł wejścia. Teraz był zwykłym kawałkiem metalu. Dwa Cheruby mające strzec ogrodu siedziały przed nim zagubione, nie wiedząc co począć. Eden był wspaniały! Byliśmy pierwszymi, którzy kroczyli po jego białych ścieżkach od czasu, gdy chodzili nimi Adam i Ewa – pierwsze dzieci Boga. Drzewo Poznania rosło w samym jego środku. Anioły podeszły i zaczęły zjadać owoce, a wraz z nimi wiedzę. W miarę jedzenia grzech napełniał je coraz bardziej. Poznały co to zło. Ja tylko stała i patrzyłam – nie śpieszno mi było. Wtem coś w głębi ogrodu przykuło mą uwagę. To było dużo piękniejsze i wspanialsze, niż Drzewo Poznania. Przeszłam przez mały mostek i znalazłam się na wprost źródła wszelkiego istnienia – Drzewa Życia. Usłyszałam za sobą kroki i natychmiast się odwróciłam.
- Hej! Gdzieś ty polazła? Spójrz, mam coś dla Ciebie – to była moja siostra Maja. W rękach trzymała, spore, dojrzałe jabłko - Jest pyszne, mówię Ci. Z resztą sama spróbuj. -Spojrzałam na nie z niepewnością.
-No, dalej. Nie ma się czego bać. Przecież coś, co boskie nie może być złe. – Maja uśmiechnęła się do mnie zachęcająco. Była moją najbliższą przyjaciółką. Odwróciłam się od niej do drzewa. Ono było cudowne!.
-Nie wiesz może co to jest?
Maja zaprzeczyła głową. Obeszłam drzewo dookoła. Wyglądało, jakby każdy szczegół dopracowano z iście mistrzowską precyzją. Miało w sobie to coś, dzięki czemu możnaby na nie patrzeć całymi dniami i nigdy by to się nie znudziło.
-Jest cudowne… aż chciałoby się je mieć – w głosie Maji było coś, co budziło we mnie niepokój – Chodź. Obejrzymy resztę ogrodu.
Eden mimo swojego wieku nadal pozostawał wspaniały. Zdawało się, jakby czas dla niego w ogóle nie płynął. Wszystko zgrywało się tam w idealną harmonię i wydawało się, że nic jej nigdy nie zakłóci. Weszłyśmy na niewielki wzniesienie wydające się najwyższym punktem ogrodu.
-Ale on jest wielki! A i tak całego stąd nie widać.
W czasie, gdy my zwiedzałyśmy ogród anioły kończyły właśnie jeść owoce. Drzewo Poznania po ich szturmie było w opłakanym stanie. I nagle dzieci Boga poczuły wstyd – każde z nich było nagie.
Schodząc z pagórka nie mogłyśmy się nadziwić cudom ogrodu. Nie ulegało wątpliwości, że stworzył go Tata. Wszystko, co on tworzył było najpiękniejsze. Wokół nas biegały przeróżne stworzenia. Każde z nich miało nazwę nadaną przez Adama, lecz nie wszystkie z tych stworzeń chodziły dziś po Ziemi. Jednak myślami cały czas była przy Drzewie Życia. Z pewnością było najpiękniejszym obiektem w całym ogrodzie. Było największym cudem Tatusia. Wracając postanowiłyśmy jeszcze raz na nie popatrzeć. Siadłyśmy i na ziemi przed nim i nie odzywając się słowem przyglądałyśmy się mu. Nagle wstałam i pchana impulsem objęłam je.
To był moment. Najdziwniejszy w moim życiu. Poczułam wszystko: i zapach kwiatów i podmuch wiatru i miłość do siostry, smak powietrza, szelest liści i tą niezmierzoną miłość bożą. Wszystkie te uczucia poczułam po raz pierwszy. Przewinęły się przez moją głowę niezwykle gwałtownie i gdy ją opuściły czułam, że lecę. Usłyszałam jeszcze tylko krzyk - krzyk przerażenia. Wydobywał się z moich własnych ust, mimo, że tego nie chciałam. Zaczęłam panikować. Nie byłam w stanie myśleć sensownie. Spadałam. Spróbowałam poderwać się do lotu, ale moje skrzydła się mnie nie słuchały. Poczułam się taka bezbronna, tak mała, a strach dalej ulatniał się moimi ustami. Nawet nad nim nie potrafiłam zapanować, a co dopiero nad własną, nieuniknioną śmiercią! Widziałam, jak ziemia spowita w świetle księżyca zbliża się do mnie w coraz szybszym tempie. Spróbowałam jeszcze raz się poderwać. Nadal nic. Byłam już tuż nad ziemią i wreszcie udało mi się poruszyć skrzydłami, a tym samym w niewielkim stopniu spowolnić upadek. Przeleciałam przez korony drzew, kalecząc się o gałęzie. Czułam ból i zapach liści. Uderzyłam w twardą ziemię i straciłam przytomność.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Epen
Admin ♥



Dołączył: 07 Cze 2006
Posty: 619
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szafa Aslana

Post Wysłany: Pią 13:15, 12 Paź 2007    Temat postu:

Czuwajcie! Bo nie wiecie kiedy Pan Wasz przybędzie.
— Ew. Mt. 24, 42


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Tayar
Admin ♥



Dołączył: 06 Cze 2006
Posty: 1373
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z pod twojego biurka... haps

Post Wysłany: Pią 13:34, 12 Paź 2007    Temat postu:

A tu guzik, bo nie mam zamiaru go przywoływać z powrotem.
Łah... dzisiaj w Empiku sięgam po Siewcę Wiatru a tam co na tyle okładki? Ten sam pomysł ze zniknięciem Boga i zejściem aniołów na złą drogę -_- A ksiązkę kupiłem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Epen
Admin ♥



Dołączył: 07 Cze 2006
Posty: 619
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szafa Aslana

Post Wysłany: Pią 16:01, 12 Paź 2007    Temat postu:

Puf.
A to psikus.
Znikniecie Boga to bardzo popularny motyw.
"Miecz Aniołów" piekary chociażby!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Tayar
Admin ♥



Dołączył: 06 Cze 2006
Posty: 1373
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z pod twojego biurka... haps

Post Wysłany: Sob 15:10, 13 Paź 2007    Temat postu:

No dobra ,dobra, ale jak się widzi to co widnieje pare postów wyżej?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Epen
Admin ♥



Dołączył: 07 Cze 2006
Posty: 619
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szafa Aslana

Post Wysłany: Nie 14:45, 14 Paź 2007    Temat postu:

Skoro tak niewiele wystarczyło zbuntowanym aniołom, by zmienić żar uwielbienia i pokory w żar pychy i buntu, cóż powiedzieć o istocie ludzkiej?

Umberto Eco

e.
Będzie tego jakiś ciąg dalszy? :hamster_bigeyes:


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu    Forum Forum o tym i o owym Strona Główna -> Sztuka (własna i cudza) Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Design by ArthurStyle
Regulamin